Roy Andersson, reżyser Pieśni z drugiego piętra, często mówi o dużym wpływie malarstwa na swoją twórczość. Podczas wywiadu udzielonego magazynowi "Reparages" na festiwalu w Cannes, porównał swoją wizję rzeczywistości do mieszaniny absurdu i ekspresjonizmu charakterystyczną dla sztuki Maxa Beckmanna i Otto Dixa. Źródłem Nowego Obiektywizmu w niemieckiej sztuce lat dwudziestych i trzydziestych była ostra satyra społeczna. Jej ponury wydźwięk przypominał nieco wizję całkowicie skorumpowanej i rządzonej przez przestępców Anglii, którą pokazał w swych filmach Lindsay Anderson. Szczęśliwy człowiek czy Szpital Britannia pokazywały jak niewiele znaczy filozofia czy wiara w konfrontacji z brutalnym, przeżartym korupcją i opartym na hierarchii społeczeństwem. Krytycy porównują równie mroczną wizję Roya Anderssona do twórczości Voltaire'a i Hogartha. Reżyser kreśli obraz bezimiennego, bezdusznego miasta, które na skutek nieokreślonego krachu gospodarczego pogrąża się w chaosie i szaleństwie. Z procesem upadku miasta splata się historia Kalle - czterdziestoletniego sprzedawcy mebli, który stopniowo popada w coraz większą rozpacz i paranoję. Film wywołuje w widzach na przemian uczucia klaustrofobii i lęku przed otwartą przestrzenią. Wizja Anderssona ma o wiele więcej wspólnego z przedwojennymi obrazami upadku miasta z "Ziemi jałowej" T.S. Eliota czy "Rozkwitu i upadku miasta Mahagonny" Brechta niż ze współczesnymi koncepcjami społecznymi. W Pieśniach z drugiego piętra pobrzmiewają echa problemów rozważanych przez europejskich modernistów z początku dwudziestego wieku. Reżyser pyta czy w świecie, którym rządzą egoistyczni i chciwi kapitaliści możliwe jest istnienie Boga. "Życie jest jak handel"- stwierdza cyniczny sprzedawca dewocjonaliów (...). Film jest zbiorem bardzo precyzyjnie i starannie skomponowanych długich ujęć (...). Pieśni z drugiego piętra można również interpretować jako głos politycznego sprzeciwu wobec otaczającego nas materializmu. Pod koniec filmu jeden z dwóch synów Kalle czyta wiersz leżącemu w szpitalu, umysłowo choremu bratu: "Umiłowany ten, który siada". Te słowa są wołaniem o to, by ludzie zatrzymali się i spokojnie, bez agresji zaprotestowali przeciwko kapitalistycznej histerii (...). Pieśni z drugiego piętra to intelektualny i niezwykle stylowy film. Wiele scen na długo zapada w pamięć.
Michael Bracewell, "Sight and Sound" 2001/3
"Do tego filmu można wracać wiele razy. Zupełnie jak do obrazów Van Gogha czy muzyki Bethovena. Pewnie brzmi to pretensjonalnie, ale moim zdaniem filmy powinny osiągnąć podobny poziom artystyczny" - mówi Roy Andersson, reżyser Pieśni z drugiego piętra. "Zadaniem filmu i sztuki w ogóle powinno być przybliżanie i opisywanie życia każdemu człowiekowi. Oczywiście nie da się rozwiązać czy wyjaśnić wszystkich problemów nurtujących ludzi na świecie w jednym filmie, ale mam nadzieję że Pieśni z drugiego Piętra będą stanowić pomocny punkt odniesienia w dyskusji o kondycji współczesnego człowieka". Nazywany z Szwecji "nieznanym geniuszem kina" Andersson powraca tym filmem na ekrany po dwudziestu pięciu latach przerwy (…). Film ma zaledwie czterdzieści parę ujęć. Występują w nim amatorzy, wśród których są przyjaciele reżysera, ale także ludzie zabrani przez niego prosto z ulicy czy restauracji. Film pokazuje losy pięćdziesięciu różnych postaci. Głównym wątkiem jest historia sześćdziesięcioletniego sprzedawcy mebli i jego rodziny. Pieśni z drugiego piętra opowiadają o kruchości człowieka, o szacunku i poniżeniu, poczuciu winy i chęci porozumienia. Jednak jego głównym tematem jest empatia. "Wydaje mi się, że zachodni styl życia rozleniwia ludzi i hamuje rozwój ich osobowości"- dodaje Andersson. "Wszyscy pływamy w "zupie" absurdalnych wartości zaszczepionych nam w procesie wychowania. Być może ludzie powinni zrozumieć, że to oni sami tworzą świat, w którym czują się bezsilni. Mój film pokazuje jak głupio się zachowujemy. Powinniśmy w nim zobaczyć samych siebie. Starałem się pokazać jak chaos, za który jesteśmy odpowiedzialni, coraz bardziej nas paraliżuje".
Jorn Rossing Jensen, "Moving Pictures", 20.05.2000
(…) W Pieśniach z drugiego piętra Andersson z wielką pasją i szczerością podkreśla potrzebę emocjonalnego kontaktu z drugim człowiekiem. Ten humanizm jest jednak wyrażony z jakże typowym dla skandynawskiej sztuki pesymizmem. Andersson jest godnym następcą Strindberga, Sibeliusa i Muncha. Czarna komedia chyba jeszcze nigdy nie była taka smutna.
Jason Anderson, "Cinemascope" 2000/5